You are currently viewing Groźny żeglarz portugalski na Azorach

Groźny żeglarz portugalski na Azorach

Gdy mowa o żeglarzu portugalskim wiele osób zastanawia się, kim jest? Jednak warto tutaj postawić pytanie – czym jest? Nie jest to niezadowolony żeglarz z Portugalii, a parzydełkowiec będący dość niebezpiecznym dla człowieka. Natomiast trzeba przyznać, że całkiem dobrze wychodzi na zdjęciach.

Spotkanie z żeglarzem

Można się z nim spotkać coraz częściej na Azorach, a szczególnie po sztormach, gdy wyrzucają go fale. Stworzenie wygląda dość ładnie, przyciągając wzrok swoim niebiesko-fioletowym kolorem. Muszę przyznać, że gdy po raz pierwszy zobaczyłam tego parzydełkowca, zastanawiałam się co to dokładnie jest. Pierwszą moją myślą było to, że po prostu ocean wyrzucił coś znowu na swój brzeg. Podeszłam bliżej i nagle zauważyłam, że to coś zaczęło się bardzo powoli unosić.

żeglarz portugalski na plaży na Azorach

Żeglarz portugalski, zwany również aretuzą żyje w koloniach o długości 30 cm – każda z kolonii odpowiedzialna jest za inną funkcję życiową, tj. rozmnażanie, trawienie. Trochę tak jak u człowieka. Żywi się głównie planktonem, małymi rybkami i kałamarnicami. Parzydełkowiec nie ma jednak możliwości kontroli swoich własnych ruchów, więc za jego przemieszczanie się jest odpowiedzialny charakterystyczny „żagiel”, czyli wypełniony gazem pęcherz, dzięki któremu unosi się na wodzie. Jest całkowicie zależny od ruchu wiatru i wody, będąc podatnym na ataki ze strony drapieżników. Jednak jego najcenniejszą bronią jest chroniący przed potencjalnym zagrożeniem jad, który produkuje. W momencie, gdy spotyka się z innym obiektem na swojej drodze, uwalnia go. Z tego powodu kąpiąc się na Azorach, dość często jest się narażonym na spotkanie z tym parzydełkowcem. Czasami również na strzeżonych kąpieliskach są widoczne flagi informujące o potencjalnym zagrożeniu. Istnieje również możliwość skorzystania z pierwszej pomocy udzielonej przez ratownika, gdy takie oparzenie nastąpi. Ciekawe jest jednak to, że niektóre ryby są odporne na jego jad, przez co często skrywają się w pobliżu żeglarza portugalskiego, aby uchronić się przed innymi drapieżnikami.

A co jak żeglarz nas poparzy?

Oparzenia spowodowane przez jad parzydełkowca mogą być bardziej lub mniej poważne, ale na pewno bolesne. Zdarzają się przypadki śmiertelne po poparzeniu, ale na szczęście bardzo rzadko. Należy uważać na nie również na brzegu, bo to że tam są, wcale nie oznacza, że są martwe. Na poparzenia narażone są również zwierzęta, warto więc zadbać o to, aby także nasze psy nie podbiegały do aretuzy zbyt blisko.

Mówi się, że niestety w ostatnich latach w wodach azorskich coraz częściej można zauważyć żeglarza portugalskiego. Wynika to głównie ze zmian klimatu, które następują. Mimo wszystko warto zachować ostrożność i być świadomym zagrożenia jakie istnieje na Azorach, ale też w innych miejscach świata, gdzie żeglarz portugalski zadomawia się coraz chętniej.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments