Pamiętam reakcję mojej koleżanki, gdy po raz pierwszy wspomniałam jej, że wylatuję na studia na Azory. Jej odpowiedź była prosta: „Azory? Ale gdzie to?”. Szybko sprawdziła na mapce i pierwsze co powiedziała: „Coooo, ale to na środku niczego!”. Nie zgodziłam się z nią. Przecież Azory nie są na środku niczego, są one na środku oceanu.
Każdy kto wie, gdzie znajduje się archipelag jest pewnie świadomy tego, że nie dotrze tam samochodem. Tak naprawdę jedyną najprostszą drogą, jaką można tam się dostać jest droga powietrzna. Jest też opcja dotarcia na Azory statkiem wycieczkowym. Możliwe jest również przypłynięcie tutaj żaglówką, co jest bardziej odważną formą transportu.
Bezpośrednio na Azory?
Niestety to nie jest możliwe. Nie ma żadnych lotów z Polski, które bezpośrednio zabrałyby nas na portugalskie wyspy. Popularną opcją jest tutaj lot z Warszawy do Ponta Delgada z przesiadką w Lizbonie lub w Porto. Z Lizbony możemy również dotrzeć na inne azorskie wyspy – Terceira, Faial, Pico, Santa Maria. Loty ze stolicy Portugalii, jak i z Porto są wykonywane przez TAP Air Portugal oraz SATA Azores Airlines, będącą znaną i cenioną azorską linią lotniczą. Dodatkowo z Porto lata też Ryanair.
Podczas sezonu, portów lotniczych z których możemy dotrzeć bezpośrednio na Azory jest znacznie więcej. Są to lotniska w miastach takich jak: Frankfurt, Madryt, Londyn, Genewa, Paryż, Amsterdam. Ostatnio zostało otwarte nowe połączenie lotnicze z Pragi, czeskimi liniami lotniczymi – Smartwings.
Stałe połączenie lotnicze do Ponta Delgada oferuje też USA i Kanada, a dokładnie z Nowego Jorku, Bostonu i Toronto.
Transport między wyspami
Jeżeli chcielibyście przemieścić się między wyspami, to są na Azorach dostępne głównie dwie opcje do wyboru: samolot SATA Air Açores lub prom Atlânticoline. Z tym że ta druga opcja nie zawsze jest dostępna i się opłaca. Według mnie najlepiej przemieszczać się promem między wyspami centralnymi (Faial, Pico, São Jorge). Jest to też pewnego rodzaju dodatkowa przygoda w postaci rejsu po oceanie. Opłaca się też wziąć prom między Flores a Corvo, ponieważ te wyspy są bardzo blisko siebie położone. Jednak dostępny tam prom nazwałabym bardziej większą łódką. Gdy ja nią płynęłam w kwietniu fale były dość spore (jak się okazało później – był to początek sztormu), przez co porządnie nami bujało. Po takim 40 minutowym rejsie musiałam odpoczywać drugie 40 minut, gdy tylko poczułam stały grunt pod nogami.
Jak sam/a możesz zauważyć, opcji na dostanie się na Azory jest dość sporo. Jednak należy wziąć pod uwagę, że podróż z Polski zajmie na pewno cały dzień.